Zapewne większość z was słysząc o degustacji wina w myślach przenosi się do winnic ukrytych między toskańskimi wzgórzami. Dla nas to skojarzenie nie będzie już jednak takie automatyczne, a wszystko to za sprawą Węgier. Wizyta nad Balatonem uświadomiła nam, że taką małą Toskanię mamy znacznie bliżej naszego kraju niż wcześniej nam się wydawało. Już wiemy, że zaledwie kilka godzin jazdy samochodem od domu możemy się napić pysznego wina w pięknej scenerii. Okolice Balatonu okazały się miejscem ociekającym wręcz winem gdzie winorośle wiją się na każdym wzgórz. Winnic jest tak dużo, że degustować trunki można całymi dniami, a i tak nie wypróbowałoby się ich wszystkich. Dla tych, którzy nie mają ani czasu ani ochoty na eksperymentowanie i wolą trafić do sprawdzonego miejsca, przygotowaliśmy post gdzie opisaliśmy trzy najlepsze winiarnie nad Balatonem. Nie tylko napijesz się tam wyśmienitego wina, ale również nacieszysz oko pięknymi widokami.
Kilka słów wprowadzenia - skąd winnice nad Balatonem?
Najlepsze winiarnie nad Balatonem
Laposa Birtok
Była to pierwsza winiarnia w jakiej dane nam było skosztować węgierskiego wina produkowanego w regionie Badacsony. Sama winiarnia jest po prostu kwintesencją Balatonu! Pod widokowym balkonem pną się winorośla a przed oczami gości rozpościera się fenomenalny widok na lazurowe wody węgierskiego morza. Przy stolikach siedziało całkiem sporo ludzi stąd w sezonie polecamy zrobić rezerwację wcześniej, zwłaszcza jeśli planujesz zabawić tam dłużej w grupce przyjaciół. W naszym przypadku na pierwszy ogień poszło słodkie białe winko w typie prosecco, które okazało się idealnym wyborem na upalny dzień. Po kieliszku białego spróbowaliśmy jeszcze wina różowego, które również okazało się smaczne. Ceny w winiarni Laposa są bardzo przyzwoite – za cztery lampki wina i karafkę wody zapłaciliśmy około 4500 HUF (niecałe 60 zł). Na plus również bardzo miła, mówiąca po angielsku obsługa, która chętnie opowiada o winach.
Istvándy Pincészet
Zanim dojechaliśmy do tego miejsca dwa razy zdążyliśmy zwątpić czy aby na pewno dobrze jedziemy. Ostatecznie okazało się, że dobrze. Winiarnia zlokalizowana jest nieco na uboczu, a od najbliższego miasta Káptalantóti dzieli ją nieco ponad dwa kilometry. Tuż obok tarasu rozpościerają się rzędy winorośli, wśród których można spotkać ukrywającego się wielkiego pieska (wybaczcie ale na rasach psów znamy się tyle co na rasach chomików). Zwierzę to nie za bardzo chciało być fotografowane, ale nie ma co się dziwić – w trzydziestu stopniach nikt nie lubi pozować w błysku fleszów. Tym razem oprócz skosztowania cudownego winka postanowiliśmy również coś zjeść. Zamówiliśmy risotto z grzybkami oraz grillowanym halloumi, ponieważ była to jedyna wegetariańska opcja – za to na szczęścia zrobiona perfekcyjnie.
Wino, tak jak wszędzie nad Balatonem, było pyszne i przyzwoicie wycenione – najdroższe kosztowało 950 HUF za lampkę (około 12 złotych). Kwota jaką przyszło nam zapłacić za dwie porcje risotto oraz dwie lampki wina wyniosła 170 złotych. Wybierając się do tego miejsca warto mieć zapas gotówki (forinty bądź euro), ponieważ nie zawsze działają tutaj terminale płatnicze, a najbliższy bankomat znajduje się kilka dobrych kilometrów od restauracji. Jeśli chodzi o ceny to uważamy, że były nieco zawyżone, zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie. Dodatkowo w menu nie ma cen więc końcowy rachunek jest niespodzianką. Mimo to umieszczamy winiarnię Istvándy w naszym zestawieniu głównie ze względu na świetną, kameralną atmosferę i absolutnie przepiękne widoki! Myślimy, że to idealne miejsce na specjalne okazje. Blisko restauracji znajduje się malowniczy szlak na wzgórze Toti Hegy – my jednak zrezygnowaliśmy, bo tego dnia było dla nas zdecydowanie za gorąco!
adres: Badacsonytomaj, Római út 155, 8261 Węgry; www.istvandywebshop.hu
Szászi Pince Vinotéka - absolutnie najlepsza winiarnia nad Balatonem!
Na koniec nasza absolutna perełka! Do tej winiarni trafiliśmy tak właściwie przypadkiem, ale miejsce oczarowało nas totalnie. Sama winiarnia zlokalizowana jest niedaleko miasta Hegymagas – w rejonie tym zlokalizowanych jest sporo tego typu miejsc, my jednak z czystym sumieniem rekomendujemy wizytę właśnie w Szászi Pince. Winiarnia składa się tak właściwie z dwóch części – restauracji, gdzie za rozsądną cenę można zjeść bardzo dobre jedzenie, oraz z małego baru winnego, którego rolę pełni kilka stolików pochowanych w cieniu drzew. Idealna atmosfera do smakowania wina! Dzięki dłuższym godzinom otwarcia sądzimy, że ta winiarnia byłaby świetnym miejscem na klimatyczny kieliszek wina o zachodzie słońca. Jest tam mały sklepik gdzie można dowiedzieć się nieco więcej o trunku, spróbować różnych gatunków wina i ostatecznie zakupić butelkę tego ulubionego.
Dużym plusem tego miejsca są bardzo przyjazne ceny! Za lampkę pysznego, białego wina płaciliśmy 400 HUF (5 złotych!), a za dwie butelki wina zapłaciliśmy 3000 HUF. Na ogromne uznanie zasługują też ludzie pracujący w winiarni – prawdziwi pasjonaci, którzy chętnie opowiadają o winach, którymi częstują. W winiarni tej dowiedzieliśmy się na przykład śmiesznego faktu, z którego wynika, że czasami kiedy dojdzie do zakażenia winorośli pleśnią zamiast spisywać winogrona na straty można oczekiwać świetnego gatunkowo wina o bardzo charakterystycznym smaku! Tak właśnie stało się w Szászi Pince parę lat wstecz – sama winorośl wybroniła się fenomenalnie i takie też było powstałe z niej w tamtym roku wino.
Sam Balaton nigdy nie kojarzył nam się z winnicami. Jednak po tej wizycie pierwsze co będzie nam przychodziło na myśl to właśnie degustacje napoju bogów w tej przepięknej scenerii. Ilość winnic nad węgierskim morzem jest naprawdę spora, jednak my z czystym sumieniem polecamy właśnie te trzy, wypróbowane przez nas. Niekoniecznie są to wszystkie najlepsze winiarnie nad Balatonem. Zapewne takich perełek można znaleźć więcej, więc daj znać jeśli znajdziecie jeszcze coś ciekawego!
A jeśli chcesz wiedzieć co jeszcze nieoczywistego można zrobić nad Balatonem – zerknij do tego wpisu!