Na wstępie pewnie trochę cię rozczarujemy – dwanaście dni naszego urlopu okazały się zdecydowanie za krótkie. Niestety nie zobaczyliśmy każdego zakątka tego kraju o jakim marzyliśmy i już planując naszą trasę musieliśmy z kilku smaczków zrezygnować. Mimo to jesteśmy zadowoleni z tego co udało nam się zwiedzić. Nasz roadtrip rozpoczął się na lotnisku w Marrakeszu i tam też go zakończyliśmy. W międzyczasie podziwialiśmy piaski na Saharze, śnieg w górach Atlas, wzburzoną wodę Oceanu Atlantyckiego oraz sielskie zielone pagórki północnej części Maroka. Prezentujemy tu 10 miejsc, które zdecydowanie są topem i ostały się na naszej ostatecznej liście tego co zobaczyć w Maroko. W miejscach gdzie byliśmy zadowoleni z noclegów podajemy namiary. Po inne informacje praktyczne o Maroko zerknij do tego wpisu.
Ten wyjazd nie byłby taki sam gdyby nie fakt, że zdecydowaliśmy się na wypożyczenie auta. Oczywiście istnieją miejsca, w które lepiej nie zapuszczać się samochodem. Miejscem takim jest chociażby Medina w Marrakeszu, gdzie zupełnie przypadkiem wjechaliśmy zaraz pierwszego dnia. Poza tym incydentem podróżowanie autem po Maroko jest zaskakująco łatwe, całkiem tanie i przede wszystkim bardzo przyjemne dla oczu! Zobacz sam jak bardzo fotogeniczny jest to kraj!
Kiedy najlepiej jechać do Maroka?
Wybierając się do Maroka musisz wziąć pod uwagę, że kraj ten znajduje się w Afryce, a co za tym idzie jest tam czasami naprawdę gorąco. Miesiące wakacyjne, czyli czerwiec-wrzesień, raczej nie nadają się do zwiedzania. Temperatura w Marrakeszu osiąga wtedy ponad 40 stopni, a o warunkach na pustyni nawet nie chce nam się myśleć! Dodatkowo wszelkie pustynne kampy po prostu wtedy nie funkcjonują. Jeśli już musisz wybrać się do Maroka w takich miesiącach, radzimy pozostać w miejscowościach nadmorskich. Miesiące zimowe może nie byłyby takim złym pomysłem, jednak ilość godzin słonecznych w grudniu i styczniu jest bardzo mała i wynosi zaledwie 5h! Swoją drogą – to chyba wciąż więcej niż w Polsce.
Najlepszym terminem na odwiedziny w Maroko jest naszym zdaniem okres wiosny oraz jesieni. Sami byliśmy w marcu i zdecydowanie polecamy ten miesiąc. Deszczu nie uświadczyliśmy, a towarzyszące nam temperatury były ciepłe, lecz nie uciążliwe. A jeśli chcesz zobaczyć jakie inne kierunki polecamy na taką posezonową podróż, zerknij tutaj.
Co zobaczyć w Maroko?
Essaouira - portowe miasteczko w Maroko
Nie jest to może top każdej listy tego co z0baczyć w Maroko, ale nas ta miejscówka oczarowała. Essaouira jest niewielkim portowym miasteczkiem nad Oceanem Atlantyckim, położonym niecałe 200 kilometrów od Marrakeszu. Może miasto to nie tętni życiem, ale przez to właśnie szczególnie przypadło nam do gustu. Bardzo możliwe, że polubiliśmy je tak bardzo, bo trafiliśmy tam praktycznie prosto z głośnej Mediny Marrakeszu. Polecamy wybrać się na spacer do portu – szczególnie o poranku, kiedy słońce leniwie zaczyna świecić, a rybacy wracają z połowów. Dobra pora to też wieczór, kiedy można podziwiać zachodzące słońce. Uwaga jednak na chmary mew! Warto również przejść się wzdłuż plaży i przespacerować cichymi uliczkami podglądając życie miejscowych.
W Essaouirze jest też świetna knajpka, w której jedliśmy najlepszego wegetariańskiego tadżina i marokańską zupę podczas całego naszego wyjazdu! Nazwa trochę niepozorna – Cafe Resro – vegetarian & vegan food – ale zdecydowanie warto zajrzeć i posmakować! Na jednym ze zdjęć też przepiękne miejsce do spania – riada Mumtaz Mahal. Od razu uczciwie mówimy – nie nocowaliśmy więc na temat jakości nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć. Podziwialiśmy jedynie z zewnątrz.
Pustynia Agafay - kamienna pustynia, którą musisz zobaczyć w Maroko
Jeżeli myślisz, że wszystkie pustynie to tylko piasek i kurz to jesteś tak samo w błędzie jak Marcin przed przyjazdem w to miejsce. Pustynia Agafay znajduje się około trzydziestu kilometrów od Marrakeszu i mimo, że nie jest tak spektakularna jak piaszczysta Sahara (ale czy na pewno?) t0 jednak jest przepiękna. Na miejscu oprócz cudownych widoków na ośnieżone szczyty gór czeka na ciebie spora ilość kampów, na których możesz przenocować. No a my bardzo polecamy spędzić noc na pustyni Agafay! Dzięki temu nie tylko będziesz miał szczęście zobaczyć złoty zachód słońca nad pustynią, ale przy sprzyjających warunkach również rozgwieżdżone niebo nocą.
My osobiście polecamy nocleg w Scarabeo Camp – ma super klimat, a dodatkowo obóz jest zlokalizowanym u podnóża wzgórza, z którego widok jest niesamowity. Nie ma zasięgu co jest tylko dodatkowym plusem, bo można naprawdę odciąć się od świata. Dostępne są prysznice, a nocą namioty pozostają ciepłe dzięki rozpalonemu kominkowi. Inne miejsce gdzie warto zostać na noc to Agafay Luxury Camp.
Ouarzazate - Gra o Tron w Maroko
Warzazat szczególnie warto odwiedzić jeżeli jesteś fanem górskich widoków. Miasto zlokalizowane jest u podnóża Atlasu Wysokiego. Swoją siedzibę ma tu studio filmowe Atlas Studios, stąd fani takich produkcji jak Gladiator bądź Kleopatra, znajdą tu coś dla siebie. Warzazat oddalone jest o 200 kilometrów od Marrakeszu – niby blisko, jednak trasa jaką przyjdzie ci pokonać jest, delikatnie mówiąc, wymagająca.
Droga jest kręta i naprawdę przepięknie usytuowana, ale w wielu miejscach pozbawiona asfaltu, stąd też musisz uzbroić się w żelazną cierpliwość. Więcej o plusach i minusach marokańskiego roadtripa przeczytasz tutaj. Na miejscu oprócz studia filmowego polecamy odwiedzić tradycyjne marokańskie osady – tak zwane ksary i kasby. Ksar to ufortyfikowana osada zbudowana z gliny i kamienia, charakterystyczna dla obszarów zamieszkanych przez Berberów. Kasbah to natomiast taka marokańska forteca górująca nad miastem.
Taką właśnie ogromną atrakcją zlokalizowaną kilkadziesiąt kilometrów od Warzazat jest Kasbah Hajja Ait Benhaddou znany też jako Ait Ben-Haddou. Fani Gry o Tron będą wniebowzięci, bo to właśnie tutaj nakręcono jedną ze scen z Matką Smoków (swoja drogą jedną z najlepszych według nas!). Jako atrakcję poza utartym szlakiem polecamy odwiedzić Kasbah Amridil (ostatnie trzy zdjęcia). Na nocleg polecamy urocze Riad Ouarzazate za przemiłą obsługę i pyszne śniadanie. Ogólnie ta część Maroka podobała nam się bardzo! Szczególnie piękny kontrast czerwonych suchych skał z zielonymi palmami porastającymi doliny. Wrażenie zrobiły też małe, niepozorne miasteczka, przez które przejeżdżaliśmy i z fascynacją podglądaliśmy życie miejscowych.
Dades Gorge - najpiękniejsza droga w Maroko
Podążając z Warzazat w stronę Sahary warto odbić w to miejsce chociaż na chwilę, żeby zobaczyć świetnie wtopioną w góry drogę. Ta szczególnie atrakcyjna górska droga jest jednym z miejsc w Maroku, w którym możesz spotkać wielu fotografów. Nic dziwnego, bo wygląda naprawdę genialnie. Na jej szczycie znajduje się kawiarnia gdzie możesz spokojnie napić się kawy i podziwiać otaczające cię piękno.
Todhra Gorge
Kolejne miejsce, w którym warto zatrzymać się przed wizytą na Saharze. W tej okolicy właśnie znaleźlismy nocleg, po prostu pytając po drodze w przeróżnych hostelach o dostępne miejsce. Todhra Gorge to nic innego jak ogromny kanion, przez który prowadzi droga. Ściany otaczające ulicę są ogromne i robią tak samo wielkie wrażenie. Ot, taka mała atrakcja przed Saharą! Przyjdźcie rano zanim zgromadzą się tu tłumy i rozłożą się uliczne stragany.
Merzouga - baza wypadowa na Saharę
Co zobaczyć w Maroko? Oczywiście prawdopodobnie najbardziej znaną pustynię na świecie! Merzouga to miasteczko ulokowane zaraz na skraju Sahary. To właśnie tutaj większość ludzi rozpoczyna swoją podróż po pustyni. Sahara, oprócz ton piasku, jest w stanie zaoferować nam wiele atrakcji turystycznych. Zaczynając od przejażdżek na wielbłądach (co raczej średnio polecamy), poprzez nocleg pośrodku pustyni, a na wyścigach na quadzie kończąc. My spędziliśmy dwie noce na pustyni i podobało nam się tam bardzo! Szczególnie polecamy wyjść z namiotu w środku nocy (tak, wiemy, że nieco zimnawo) i podziwiać przepięknie rozgwieżdżone niebo.
Koniecznym punktem wyprawy jest też zachód słońca na pustyni – my łapaliśmy go na wydmach Erg Chebbi wśród tłumu innych turystów – zatrzymuje się tutaj prawie każda wycieczka. Mimo to wystarczyło odejść chwilę żeby delektować się widokiem w spokoju.
Na pustyni tej z łatwością można znaleźć miejsca gdzie można skorzystać z „atrakcji” przejażdżki na wielbłądzie. Szczerze mówiąc ciężko nam przychodzi o tym pisać, ale tak – jeździliśmy na wielbłądach. Może i zwierzęta te używane są do tego typu rzeczy od setek lat, a te na których jeździliśmy wyglądały na naprawdę zadbane. Mimo to, jak mamy być szczerzy, sama atrakcja wcale nie należy do przyjemnych. Przez ponad pół godziny bardziej przypomina to walkę o utrzymanie się na grzbiecie niż powolne delektowanie się przejażdżką i zwiedzanie okolicy. Jeżeli stoicie przed dylematem czy skorzystać z tego typu atrakcji – śmiało zrezygnujcie. O wiele lepszym wydatkiem będzie zakup wina i oglądanie gwiazd niż jazda na wielbłądzie. Nam wciąż został po tym, słusznie czy niesłusznie, spory niesmak.
Volubilis - starożytne ruiny godzinę od Fezu
W drodze na północ kraju możesz podjechać do Volubilis i zobaczyć wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO stanowisko archeologiczne. Zachował się tu kompleks starożytnej rzymskiej stolicy Mauretanii – Tingitana. Szczerze mówiąc miejsce jest to dość drogie. Bilet wstępu kosztuje 70 MAD za osobę plus parking, z tego co pamiętamy, 10 MAD. Z tego powodu polecamy je szczególnie tym, którzy faktycznie interesują się historią i lubią takie miejscówki odwiedzać. Zdecydowanie nie jest to taki nasz must na liście co zobaczyć w Maroko. Jednak ze swojej strony możemy powiedzieć, że Volubilis jest idealny do oglądania zachodu słońca nad zielonymi pagórkami. Zaskakująco był to jeden z fajniejszych momentów naszego wyjazdu.
Fez
Fez jest jednym z największych miast w Maroku. Są tam tłumy turystów, niezliczone ilości motorów, rowerzyści wjeżdżający ci w samochód na rondzie, leniwie drepczące osiołki i wszechogarniający chaos. Mimo wszystko – wciąż nieco spokojniej niż w Marrakeszu. W samym mieście polecamy być przynajmniej jeden dzień, bo naprawdę jest kilka fajnych miejsc, które warto zobaczyć. Więcej o atrakcjach Fezu przeczytacie w tym wpisie.
Chefchaouen - niebieskie miasto, które musisz zobaczyć w Maroko
Czas na chyba nasze ulubione miejsce w Maroku! Jeśli masz okazję, spędź tutaj przynajmniej dwa dni, bo naprawdę warto chłonąć tę atmosferę. W Chefchaouen oprócz dobrego jedzenia, przepięknych widoków, niebieskich domków, całkiem sporej ilości osób chcących sprzedać ci trochę haszu, jest trochę taki vibe, że możesz poczuć się jak w Hiszpanii. Główną atrakcją jest tu właściwie samo miasteczko, które jest przepięknie ulokowane pośród zielonych wzgórz. Jego niesamowity niebieski kolor sprawia, że ściągają tu turyści z całego świata. Mimo to nie czuliśmy się tam w żaden sposób przytłoczeni. Co więcej – tam właśnie w końcu mogliśmy odetchnąć!
W Chefchaouen niby mało jest do roboty, ale czy do szczęścia zawsze potrzeba do granic napiętego grafiku? Najfajniejsze co można tu robić to po prostu leniwie spacerować uliczkami, odnajdując coraz to nowe malownicze zakątki. Miejscem reprezentatywnym miasta jest Place El Haouta i tam trafisz z pewnością, ponieważ plac przyciąga gwarem, zapachami oraz rzecz jasna tłumem turystów oraz naciągaczy. Jednak warto trochę się wstrzymać z konsumpcją posiłków i zajrzeć do restauracji Bab Ssour. Miejsce to trudni się marokańską kuchnia i jedliśmy tam dosłownie za każdym razem kiedy nieco zgłodnieliśmy. Jedzenie tam było pyszne, a właściciel bardzo miły. Polecamy z czystym sumieniem, bo do tego ceny na miejscu były bardzo przystępne.
Dzień koniecznie zakończ na wzgórzu, na którym znajduje się Spanish Mosque. Z tego miejsca można podziwiać zachód słońca nad miastem i otaczającymi go zielonymi pagórkami w prawdziwie lokalnej atmosferze. Jest gwarno i pięknie. Jeśli przeszkadzają ci tłumy, zejdź kilka kroków niżej i usiądź na trawie. Dla nas był to magiczny wieczór. Po zachodzie słońca miasto rozświetliło się, a z minaretów popłynęły donośne modlitwy imamów. Mieliśmy gęsią skórkę!
Dla osób odwiedzających Chefchaouen z większym zapasem wolnego czasu, polecamy rozważyć wycieczkę do miejscowości Akchour. Jest ona oddalona nieco ponad 30 kilometrów od niebieskiego miasta. Znajduje się tam szlak, który prowadzi do bardzo obiecująco wyglądającego wodospadu.
Dlaczego miasto Chefchaouen jest niebieskie?
Zastanawiasz się tak jak my dlaczego tak właściwie Chefchaouen jest całe pomalowane na niebiesko? Niestety musimy cię rozczarować! Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Naukowcy głowią się nad tym od lat i mają trzy możliwości rozwiązania tego problemu. Jedna z nich twierdzi, że kolor niebieski miał chronić mieszkańców miasta przed złymi urokami i generalnie przed wszystkim co złe. Druga mówi, że niebieski kolor domów wywodzi się z kultury zamieszkującej tu kiedyś licznie ludności żydowskiej. Tradycja niebieskich elewacji przetrwała tu nawet mimo późniejszego napływu ludności muzułmańskiej i jej silnych wpływów. Trzecia opcja nieco bardziej przyziemna sugeruje, że kolor niebieski najzwyczajniej w świecie odstrasza komary i inne owady.
Nam przychodzi na myśl, że może zadziałała tutaj zazdrość sąsiedzka (podpatrzona w Wietnamie) i kiedy jedna osoba pomalowała na ten kolor swój dom, sąsiad po prostu mu pozazdrościł i zrobił to samo ze swoim! W każdym razie kolor ten przyciąga jedno – turystów i to dosłownie z całego świata. Sami lokalsi dbają o renomę swojego miasteczka i pieczołowicie odświeżają niebieski kolor swoich domków. Jedno jest pewne – Chefchaouen to miejsce, które naprawdę musi trafić na twoją listę tego co zobaczyć w Maroko, bo jest totalnie unikalne!
Marrakesz
O tym mieście można by prawdopodobnie pisać wiersze, dramaty i fraszki. W naszym przypadku przede wszystkim dramaty. Marrakesz ze wszystkich miejsc najmniej przypadł nam do gustu. Jest tam tłoczno, głośno i potrzeba nie lada umiejętności i opanowania żeby przemieszczać się tam samochodem. Można potraktować to miejsce jako egzotyczną ciekawostkę jednak odwiedzić na pewno trzeba. Choćby po to żeby wyrobić sobie własne zdanie, bo wiemy, że niektórzy wracają stamtąd totalnie zakochani. No i po to żeby pomieszkać w przepięknych riadach!. Dla nas szczególnym przeżyciem był nocleg w Riad Kitula. Cała ta spokojna otoczka, przepyszne śniadanie i ukryty między gęstą roślinnością basen robiły robotę. Kolejnym miejscem, które musisz odwiedzić są lokalne souki czyli tradycyjne marokańskie targowisko. Tylko serio, uzbrój się w cierpliwość, spokój ducha, asertywność i dobrą orientację w terenie. I koniecznie targuj się – w Maroku jest to bardzo dobrze widziane!
Oczywiście to nie wszystkie miejsca, które mogą znaleźć się na liście tego co zobaczyć w Maroko. Maroko jest ogromne i jest tam co robić. To nie był dla nas najbardziej komfortowy wyjazd. Kraj ten potrafi wyzwolić w człowieku skrajne emocje, ale zdecydowanie nie można odmówić mu piękna i uroku. I fotogeniczności! Jest tu kolorowo, głośno i pachnąco. My wrócimy na pewno – tym razem na trip kamperem wzdłuż wybrzeża. A dla was szerokiej drogi i samych pięknych wrażeń!