Mazury - najlepsze jeziora
Jezioro Szeląg Wielki
Jak sama nazwa wskazuje Szeląg jest wielki, a to dopiero jezioro które znajduje się na samym początku (patrząc od zachodu na wschód) Warmii i Mazur. Szeląg Wielki jest jeziorem rynnowym a oznacza to to, że wieki temu znajdował się tam ogromny lądolód i w wyniku erozji płynących pod nim rzek bądź erozji glacjalnej (tak, też dokładnie nie wiemy o co chodzi) powstało tam długie kręte, głębokie jezioro. Nad Szelągiem można wypoczywać aktywnie – polecamy wynająć rowerek wodny bądź popływać łódką. Ewentualnie te z rozsiąść się i smażyć wege kiełbaski na grillu.
Jezioro Tabórz - piękny zachód słońca na Mazurach
Niedaleko Szeląga Wielkiego, tuż obok wsi Tabórz, znajduje się jezioro o tejże nazwie. Sam zbiornik nie należy do spektakularnych, jednak my bardzo polubiliśmy to miejsce ponieważ to właśnie tam udało nam się złapać przepiękny zachód słońca. Nad zbiornikiem tym jest niewielki pomost, a jak dobrze poszukasz w pobliskim lesie, znajdziesz plaże na której będziesz mógł się chillować resztę dnia.
Jezioro Nidzkie
Nie będziemy się tutaj za dużo rozpisywać, bo nad to jezioro trafiliśmy zupełnie przypadkiem – akurat przestało na chwilę padać więc zatrzymaliśmy na mały spacer przy pierwszym lepszym jeziorze. Ale to potwierdza chyba tylko naszą teorię, że Mazury są pełne malowniczych miejsc. Każde jezioro jest tu ładne!
Jezioro Mamry
Mamry są drugim pod względem powierzchni jeziorem w Polsce. Jezioro Mamry jest naprawdę spore, stąd nie zobaczyć na nim jachtu graniczy raczej z cudem. Na zbiorniku tym znajdują się trzydzieści trzy wyspy. Jezioro to łączy się z kilkoma innymi i cały kompleks można podziwiać z Mostu Sztynorckiego. Widać stamtąd jeziora: Mamry, Dargin, Kisajno, Kirsajty. W północnej części jeziora Mamry (nieopodal miasta Węgorzewo) znajduje się przytulny kemping, o którym niżej.
Jezioro Śniardwy
W zestawieniu tym nie mogło zabraknąć największego jeziora w Polsce czyli Śniardwy. Liczby w tym przypadku mówią same za siebie – powierzchnia jeziora to ponad 113km2. Oprócz samozwańczych kempingów, znajdziesz również te które są tam zarejestrowane. My nocowaliśmy w cudownie położonym miejscu z ulokowanym pomostem idealnie na zachód słońca (kolejny cudowny!) więcej to tym miejscu przeczytasz niżej – pole namiotowe Edyta. Do samego pola namiotowego trzeba dojechać kilka minut szutrową drogą od najbliższej miejscowości – Zdory. Obok jednego z fajniejszych kempingów w jakim przyszło nam spać znajduje się również całkiem sporej wielkości dziki kemping. Zlokalizowany jest on na cyplu zwanym Szeroki Ostrów, z którego roztacza się bardzo ładny widok na całe jezioro. W miejscu tym co prawda nie ma żadnej infrastruktury, jednak dla tych lubiących pobudki w naturze nie ma to najmniejszego znaczenia! Ilość ludzi biwakujących tam jest co najmniej spora i mamy nadzieję, że zbierają oni po sobie zawsze wszystkie śmieci!
Mazury - super kempingi na nocleg
Cypel - Zwierzyniecki Róg
Dla osób chcących przespać się nad jeziorem Mamry albo po prostu poprzyglądać się jachtom popijając zimne piwko będzie to idealne miejsce. Kemping ten zlokalizowany jest na północnej części jeziora na tak zwanym Zwierzynieckim Rogu. Jest to też super miejscówka do pływania, woda jest tu płytka i krystalicznie wręcz czysta. Dojazd do kempingu to niestety szutrowa droga, a najbliższe większe miasto to Ruska Wieś. Pole namiotowe składa się z dwóch platform. Jedna zlokalizowana jest nad samym jeziorem, a większe pole jest nieco dalej, na lekkim podwyższeniu. Na miejscu oprócz miejsca na namiot czy przyczepę znajdą się również domki do wynajęcia oraz bar, w którym podają lokalne piwo Cypel i podobno całkiem niezłe jedzenie (tego nie próbowaliśmy!). Uwaga – w wietrzne dni urywa głowę! Cena za dwie osoby, namiot i samochód to 36 zł/noc. Prysznice dodatkowo płatne.
Pole namiotowe - Edyta
Pole namiotowe prowadzone przez przesympatyczną panią, zlokalizowane nad samym jeziorem Śniardwy. Na miejscu jest całkiem sporo miejsca na namiot, a dla osób nie posiadających go jest możliwość wynajęcia przyczepy. Kemping ten posiada molo, z którego można podziwiać zachód słońca oraz miejsce na ognisko, przy którym można śpiewać pół nocy szanty. Są też wiaty, w których spokojnie można przyrządzić posiłek i zjeść. Pole namiotowe to znajduje się kilka kilometrów od większego miasta, stąd musisz pamiętać o jakichś podstawowych zakupach. Na kempingu nie ma bieżącej ciepłej wody – jedynie ta, która nagrzeje się przez dzień w zbiorniku (w gorące dni raczej to nie będzie przeszkadzało). Toaleta czysta i jak najbardziej w porządku. Istnieje możliwość wypożyczenia grilla za całe zero złotych a w sezonach niecovidowych sprzętu wodnego za drobną opłatą.
Cena jaką sobie życzy właścicielka za noc to 15 złotych za osobę. Jest to naszym zdaniem absolutne minimum za nocleg zlokalizowany tuż nad brzegiem największego jeziora w Polsce. Choć ponoć znajdują się i tacy, dla których kwota ta jest astronomicznie wysoką.
Pole namiotowe - Zakątek
To pole namiotowe znajduje się nad jeziorem Szeląg Wielki i był to nasz pierwszy przystanek podczas zwiedzania Warmii i Mazur. Kemping ten mieści się pomiędzy Ostródą a Olsztynem (kilka minut jazdy od tego pierwszego) na drodze numer 530 – tuż za zakrętem! Na miejscu jest sporo miejsca jednak przed weekendami i w wakacje pewniejszą opcją będzie wcześniejsza rezerwacja. Na polu namiotowym znajduje się mały sklepik z najbardziej potrzebnymi rzeczami oraz bar, w którym ponoć sprzedawana jest obłędna zupka oraz pierogi – nie próbowaliśmy! Miejsce to ma niepowtarzalną naszym zdaniem zaletę, a mianowicie nikły zasięg! Właściciele pozwalają rozpalić ognisko, wypożyczają za śmieszne pieniądze grilla (5 zł za dzień), rowerki wodne (10 zł za godzinę), łódkę i kajaki (8 zł za godzinę). Dla lubiących gorące prysznice na miejscu nie zabrakło i tego – płatny 6 zł za osobę.
Ceny za dobę są naszym zdaniem bardzo przyzwoite – 7 zł za osobę, 4 zł za samochód, 7 zł za namiot, 12 zł za przyczepę.
więcej informacji: Pole namiotowe Zakątek.
Mamy nadzieję, że wpis okaże się przydatny dla takich osób jak my – kochających spanie pod namiotem i bliskość natury. Czy jest coś fajniejszego niż oglądanie różowego zachodu słońca prosto z pomostu czy widok jeziora zaraz po rozsunięciu namiotu? Dla nas po tym lecie to będzie esencja Mazur!